Jako, że moje życie się nieco odmieniło,to i strona www musiała się zmienić. Zapraszam na nową stronę, na której piszę o edukacji: www.DorotaPiwowarska.pl

A to jest mój blog, który pisałam od 2007r.
To strona o edukacji. O edukacji niekonwencjonalnej, ciekawej. Niekoniecznie regularnej i systematycznej, ale na pewno twórczej i zabawnej.
A o domowej w szczególności. Piszę ją jako mama dwojga dzieci , które były nauczane tą metodą .
Jeśli jesteś rodzicem, który troszczy się o swoje dziecko , i dla którego system szkolny nie ma oferty edukacyjnej lub jeśli jesteś nauczycielem i czujesz, że w sobie pasję do nauczania a system
szkolny Cię ogranicza, to zapraszam Cię do lektury mojego bloga.

Zamieszczam tutaj moje osobiste przemyślenia, różne informacje, rozwiązania wynikające z doświadczenia oraz
porady czysto praktyczne, nie stanowiące porad prawnych,
finansowych, psychologicznych.

piątek, 26 marca 2010

Jakie stawiasz cele edukacyjne Twojego dziecka?

Jeśli decydujesz się na ten krok, by zabrać dziecko ze szkoły i wziąc na siebie całą odpowiedzialność za edukację swojego dziecka, zastanów się, jakie cele edukacyjne stawiasz sobie i swojemu dziecku.

Będzie to bardzo pomocne przy ustalaniu programu, metod pracy i podejścia do wyników testów.

Poniżej zamieszczam listę celów edukacyjnych niektórych rodzin ED. Celów, które w żaden sposób nie są realizowane w szkole i wyjasnię - dlaczego tak uważam:


  1. PODNIESIENIE W DZIECKU POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI  Niestety wszelkie systemy , w tym róznież system szkolny, nie sprzyja budowaniu poczucia własnej wartości. Służą do wyuczenia standardowego przeciętniaka, który pójdzie do przecietnej pracy za przeciętne pieniądze i będzie super przeciętnym pracownikiem. O to przecież chodzi w systemach. Po co tu ludzie, którzy mają wysokie poczucie własnej wartości???  W mojej własnej karierze uczniowskiej zdarzało się wielokrotnie, że nauczyciel manipulował moim własnym poczuciem wartości. W jaki sposób? Wystarczy przecież, że nauczyciel wywoła do odpowiedzi wtedy, kiedy jesteś np. zamyśłony (bo lekcja jest nudna) i zada Ci pytanie, na które nie znasz w tej chwili odpowiedzi. (Poza tym, zwróć uwagę na to, że kiedy jesteś w stresie, Twoja zdolnośc do myśłenia jest automatycznie zamykana przez mózg logiczny i trudno jest stamtąd coś wydobyć. Emocje nas blokują i tyle.) Jeśli nie znasz odpowiedzi, co robi nauczyciel? Wystarczy, że chrząknie, odburknie coś pod nosem, albo co gorsza wyzwie Cie od  matołów. W mojej szkole byłam bardzo często wyzywana, bo nauczyciele "nie mieli  cierpliwości"!!! A zastanawiałeś się, co to oznacza dla Twojej podświadomości? Kłamstwo powiedziane odpowiednio dużą ilość razy, staje się prawdą! I Twój umysła zaczyna wierzyć, ze jesteś matołem. Czy to sprzyja budowaniu poczucia wartości u człowieka, który jest jeszcze tak bardzo niedojrzały? Nam , dorosłym, tak łatwo coś wmówić. A dziecku???

  2. SPOWODOWANIE, ŻE DZIECKO SAMO CHCE SIĘ UCZYĆ! Chodzi o wzbudzenie samomotywacji. Bo nie jesteśmy w stanie cały czas pilnować dzieciaka. Ważne jest rozpoznanie, w jaki sposób nasze dziecko motywuje się do czegoś. Na przykład : co widzi, słyszy i czuje, kiedy chce np. wyjść pograć z kolegami w piłkę lub przeczytać fascynującą książkę. Można to poźniej zastosować do nauki. Wystarczy trochę technik pracy z umysłem, obrazami i dajemy radę!To jest jednak praca indywidualna na emaocjach danej osoby i w szkole nie sposób poznać wszystkich uczniów. Chociaż jest duża szansa, że kiedy nauczyciel jest naprawdę oddany uczniom, to potrafi zauważyć, czy ucznia bardziej motywuje dążenie do osiągnięcia czegoś , czy uniknięcia "kary" za niedokonanie czegoś. Znany trener rozwoju osobistego Anthony Robbins , autor książki "Obudź w sobie olbrzyma" twierdzi, że ludźmi kierują tylko dwie emocje: dążenie do przyjemności i uniknięcie bólu .     To już są techniki pracy z grupą, które niestety w szkole bardzo kuleją. Ubolewam nad tym, że sami nauczyciele nie mają dobrych nauczyieli. Na studiach pedagogicznych nie uczą się , jak być dobrym trenerem, jak zarządzać motywacją w grupie, jak prowadzić grupę, jak wprowadzić uczestników lekscji w odpowiedni stan emocjonalny.

  3. DZIECKO OCENIA SIE SAMO, A NIE RYWALIZUJE Z INNĄ OSOBĄ O STOPNIE! To jeden z największych błędów, jakie istnieją w systemie szkolnym. Ciągłe porównywanie prowadzi do frustracji, złości i braku samoakceptacji. Uważam to zajwiększą  chorobę  dzisiejszego świata. To bez sensu! Teraz rywalizujemy o stopnie, później o majątek i pozycję społeczną. Tworzymy w ten sposób cały czas pożywkę dla naszego EGO! Porównujemy się z innymi kobietami, mężczyznami. Potem są nieudane związki z innymi , czujemy się niedowartościowani, kiedy nie dostajemy piętek i szóstek. A naszym rodzinnym motto jest tutaj zasłyszane gdzieś i przyjęte jako własne: co dzien bądź lepszym. Bądź lepszym od siebie wczoraj, ale gorszym niż będziesz jutro. To nas popycha do przodu w rozwoju, a nie rywalizowanie o stopnie z kimś innym. .

  4. DZIECKO SAMO WYBIERA SOBIE MENTORÓW-NAUCZYCIELI! Mentor to najważniejsza osoba, od której się uczysz. Jeśli chcesz gdzieś dojść, to znajdź kogoś, kto już tam doszedł. Jeśli chcesz być w czymś dobry, ucz się od najlepszych. Niestety w szkole dziecko nie ma wyboru, od kogo chce się uczyć. Dlaczego jest skazane na to, żeby uczyć się od przeciętnych niekiedy nauczycieli? Nasze dzieci chodzą na zajęcia, które same sobie wybrały. I widać, że wybrały sobie przede wszystkim ze względu na nauczycieli. A co by było, gdyby wśród uczniów w szkołach zrobić ankiety oceniające nauczycieli??? Ilu z nich pozostałoby przy swojwj pracy? Ale niestety pokutuje system komunistyczny, który zakładał stałość pracy. Nawet wśród ludzi, którzy się do tego nie nadają!  Myślę, że wielu nauczycieli ocenai samych siebie jako przeciętnych i dlatego nie odważą się na przeprowadzenie takiej ankiety. Z kolei dla dyrektora byłaby to świetna informacja, dlaczego jest taki niski poziom nauczania i szkoła wypada kiepsko w rankingach.

  5. PRZYCIĘCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SWOJĄ NAUKĘ PRZEZ DZIECKO. To niezwykle istotny punkt. Ważne jest , jakie pytania stawiasz swojemu dziecku. Jeśli stawiasz pytanie zaczynające się od "DLACZEGO" automatycznie każesz jego logicznemu umysłowi "wymyśleć" jakiś logiczny powód takiego a takiego działania. Co osiągasz przez takie pytanie? Dostaniesz bardzo logiczną odpowiedź, która tak naprawdę nic nie wnosi do sprawy. Np."Dlaczego nie zrobiłeś zadania piątego?" Bo... było za trudne..., bo ... nie miałem czasu, bo... nikt mi nie pomógł... . "Dlaczego nie sprzątnąłeś pokoju?" " Bo... nie miałem czasu, ... bo... musiałem odrabiać lekcje...." To wszystko bzdury, które dajesz sobie wmówić. dpowiedź róznie dobrze może brzmieć" Bo mi sie nie chciało!" I jest jak najbardziej prawidłowa. Jeśli i natomiast zmienisz pytanie na znalezienie przyczyna takiego zachowania, albo stanu rzeczy, to możesz to rozwiązć. Np."Co spowodowało, że ..." " W jaki sposób..."  W szkole jesteśmy tresowani do tego, żeby stale wymysłać masę wymówek - dlaczego się spóźniliśmy, dlaczeo nie odrobiliśmy lekcji, dlaczego to, dlaczego tamto.... Pytanie "DLACZEGO " zamyka prwadziwą odpowiedź. I wyklucza z przyjęcia na siebie odpowiedzialności.

  6. CIĄGŁA EDUKACJA BUDOWANIA RELACJI    W szkole dużo się mówi o emocjach bohaterów literackich, co myśleli, co czuli. Pomimo , a może właśnie poprzez, omawianie tego typu tematów, są one bardzo sztuczne dla dzieci i oderwane od rzeczywistości. Budowania relacji trzeba uczyć na konkretnych przykładach. Jeśli dziecko w szkole uczy się o miłości, a wraca do domu a rodzice się kłócą, to dziecko żyje w jakimś dualnym świecie. Nie umie sobie tego pogodzić. Dodatkowo w szkole nikt (przynajmniej rzadko) nie wyjaśnia konfliktów, które sie pojawiają pomiędzy kolegami, koleżankami. Życie to nie lektura. Nie chodzi o świat w książkach, bo ten można dowolnie kształtować. Chodzi o realną umiejętność budowania relacji i przebaczania, wyjaśniania konfliktów, które dziecko będzie przechodzic przez całe życie.  Dziecko będąc w domu obserwuje na co dzień zachowania i relacje rodziców. Nic się nie ukryje. Nie może być "cichych dni". Relacja rodziców musi by prawdziwa. Dzieci nas kopiują. Są naszym lustrem. Jeśli widzą rodziców, którzy pomimo nieporozumień wybaczają sobie, przytulą się , pocałują, uczą się automatycznie budowania prawdziwej relacji opartej na miłości i szacunku!

  7. WYKSZTAŁCENIE UMIEJĘTNOŚCI ZARZĄDZANIA SWOIMI EMOCJAMI, CZASEM... W szkole wszystko jest do perfekcji zaplanowane: o tej musisz wstać, o tej godzinie polski, potem historia,  potem dzwonek. Nie musisz sie o nic martwić: jak to sobie podzielić, jakie tematy w tym roku przerobić, jakie dobrać ćwiczenia, że nie zdążysz z materiałem... W domu za wszystko odpowiadasz sam. I tego uczysz swoje dziecko. Wiele godzin spędziliśmy na planowaniu, organizowaniu, kontrolowaniu... Dodatkowo sam przerabiasz swoje emocje związane  z tematami, zarówno z tym, że coś jest fascynujące, albo z tym, że ci się nie chce, że masz dosyć, że walczysz z czasem... Do tego dochodzą czasami egzaminy: cała sesja , jak na studiach: kilkanaście przedmiotów. Trzeba umieć panować nad swoim stresem, nauczyć się nim zarządzać, żeby stał się  najlepszym przycielem, a nie najgorszym paraliżującym wrogiem. Do tego też wykorzystaliśmy techiniki pracy z umysłem, ciałem, duchem.

Zamieściłam tutaj cele, które pomogły wielu rodzinom odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania, może pomogą też Tobie.

2 komentarze:

  1. Witam, wszystko co tu zostało napisane, brzmi bardzo sensownie, cele stawiane rodzinom ed, są bardzo szczytne. Ale co jeśli to Rodzice, a nie szkoła obniżają poczucie wartości dziecka, urządzają "wyścig szczurów", musisz być najlepsza/y- nie możesz być przeciętna/y i nawet nie zdają sobie z tego sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za takie pytanie.
    Wielu rodziców popełnia błędy w przekonaniu, że robią dobrze dla swoich dzieci. Prasa, telewizja i wszechobecny internet nie ułatwia zadania. To sprawia, że człowiek czuje się zagłuszany w swoim własnym umyśle i powtarza to, czego słucha w TV: bądź najlepszy, zbieraj dobre stopnie, żebyś znalazł dobrą i bezpieczną pracę na etacie.
    Wielu ludzi jest teraz w wyścigu szczurów. Jeżeli rodzic tam się znalazł, to automatycznie pociąga tą drogą dziecko. Dlatego tak ważne jest kształtowanie naszego myślenia.

    Życzę wszystkim rodzicom i ludziom, żeby byli świadomi. Świadomość pozwala dokonywać wyborów.
    Wyborów, które dyktuje serce, a nie jedynie logika napędzana prze slogany reklamowe.

    OdpowiedzUsuń