Wszędzie się mówi, o nauczaniu, są metody nauczania,
programy nauczania, a zapominamy , że to nasz mózg, czy raczej się umysł ma
wspaniałą zdolność uczenia się i to całkiem samemu i czasem "przypadkiem".
Oddzielmy na chwilę proces nauczania. Zostawmy na boku, a
zajmijmy się samym uczeniem, a potem połączymy znowu te dwa procesy i
zastanowimy się jak one na siebie wpływają i czy i jaki wpływ ma nauczyciel na
uczenie się samego ucznia.
W szkole - całym procesie szkolnym mam wrażenie, że
oddzielono ciało/ mózg od umysłu i ducha. Całe nasze społeczeństwo i świat
proponuje nam tylko zajęcie się ciałem (fast food, fast seks, fast fun).
Umysłem zajmują się wątpliwej reputacji psychologowie a duchem kiedyś próbowała
się zajmować religia czy kościół, a teraz młody człowiek wpada w pułapkę baśniowego świata wróżek,
nadprzyrodzonych sił, bioenergoterapii, czy połącznia pt. istoty pozaziemskie,
ezoteryka, okultyzm, wiara w magię czy sekty.
A przecież nasz duch wymaga szczególnego traktowania, bo
jest bardzo wrażliwy. Mówi się: podnieść ducha, złamać ducha.
My, jako rodzice mamy
ogromny wpływ na ducha drugiej osoby. To takie naczynia połączone. To misternie
utkana delikatna siateczka zależności: pomiędzy ludźmi, zwierzętami, roślinami,
pomiędzy przeszłością a przyszłością, pomiędzy nauką a biznesem, pomiędzy kobietą
a mężczyzną i wreszcie pomiędzy dobrem i złem.
Gdy zmienia się kobieta , zmienia się jej mężczyzna, gdy
zaburzymy świat roślin, zwierząt, zaburzy to nasze zdrowie, naszą odporność,
gdy jest jakiś konflikt w jednym regionie świata, zaburza to całą sytuację na
świecie.
Gdy jeden nauczyciel wpadnie do pokoju nauczycielskiego
oburzony, to jakby rozsiewał fale swojej emocji na innych. Gdy wchodzi
nauczycielka do klasy i jest uśmiechnięta, rozpromieniona, zadowolona z życia,
to taki stan ducha i umysłu przekazuje na swoich uczniów.
W jednym momencie może wytrącić ich ze swojego stanu sprzed
10 sekund i tym samym rozsiać swój uśmiech dalej.
Ten pierwszy moment wejścia do klasy jest najważniejszy.
To tak jakby ktoś mógł robić pierwsze wrażenie za każdym
razem, gdy tylko wchodzi na lekcję. To cudowne! Nie rozumiem, dlaczego w szkole się tego nie wykorzystuje!
To sposób na podniesienie ducha.
W edukacji domowej pracuje się prawie tylko na podniesieniu
ducha! Bo to jest najważniejsza zmiana, której chcemy dokonać w umysłach i
sercach naszych dzieci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz