- Czwartek 8 kwiecień 2010 historia
- Poniedziałek 12 kwiecień 2010 biologia
- Wtorek 13 kwiecień 2010 chemia
- Środa 14 kwiecień 2010 geografia
- Czwartek 15 kwiecień 2010 matematyka
Przerwa w gimnazjum i jedziemy w góry zdawać egzaminy u Bartka w szkole podstawowej (kl.V):
- Poniedziałek: angielski
- Wtorek: matematyka
- Środa: historia, język polski
- Czwartek : przyroda
Czwartek 29 kwietnia 2010 język polski
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Warto zastanowić się , co chcemy osiągnąć. Nam zależało na tym, żeby mieć z głowy bez względu na oceny. Zadowoliliśmy się ocenami: 4 i 5. Nie walcząc , nie upierając się i w pełni zgody z nauczycielami.
Wskazówka dla tych, którym zależy na ocenach:
Jak można by uzyskać wyższe oceny?
-Uzgadniając z nauczycielami bardzo szczegółowo zakres tematyczny egzaminów.
Okazuje się, że trzeba by czytać dokładnie te same podręczniki, korzystać z tych samych kartkówek i egzaminów, a najlepiej…. Chodzić do szkoły na zajęcia, żeby wiedzieć, na co ten nauczyciel zwróci szczególną uwagę. Oczywiście można poświęcić na to czas i energię, ale , moim zdaniem, są rzeczy ważniejsze i pilniejsze.
Nauczyciele są naprawdę bardzo mili i starają się ocenić dziecko, które w końcu nie chodzi na ich lekcje, jak najlepiej bez krzywdy dla dziecka. Bardzo to cenię!
Ja traktuję egzamin jako feedback, tzn. informację zwrotną, co jeszcze mogę zrobić z dzieckiem, jak lepiej jakiś temat przerobić, co jest ważne… co dziecko już potrafi, a z czym sobie nie radzi.
Wielkim zaskoczeniem i potwierdzeniem jednocześnie skuteczności naszych metod edukacyjnych, był egzamin z historii w szkole podstawowej i z przyrody. Ponieważ największą trudność sprawia dopasowanie podstawy programowej rozłożonej na 3 lata do rocznych terminów egzaminacyjnych, Bartek pisał test przeznaczony na cały drugi etap edukacyjny, czyli klasy 4-6. Dla nas, jako dla rodziców, było to świetnym sprawdzianem umiejętności i wiedzy dziecka. Taki test powinien być jednak testem typowo diagnostycznym, a nie egzaminacyjnym.
Bartek pamiętał bardzo dużo szczegółów, które „przerabialiśmy” głównie na wycieczkach i w luźnych rozmowach z tatą, dziadkiem, przyjacielem … a nie z książek. Na historii dostał pytania o II Wojnę Światową i Katyń, a my jesteśmy na B.Krzywoustym. Poradził sobie dobrze.
Dla dziecka opanowanie materiału z całego roku ze szczegółami jest znacznie trudniejsze niż nauczenie się do jednej klasówki. Nauczyciele opowiadają, że gdyby uczniom piątkowym zrobić egzamin na koniec roku, dostaliby 3 albo 4. Niektórzy twierdzą, że przeciętny uczeń odpowiedziałby poprawnie może na 20% pytań, a zdolny na 50%. Nasze dzieci opanowały ponad 80% materiału i to w sposób bardziej przyjazny niż zakuwanie pamięciowe.
Wykazały się rozległą wiedzą (nie wiadomo czasem skąd). Paru tematów w ogóle nie przerabialiśmy, bo zostawiłam to sobie na następny rok.
Łączę bowiem I klasę gimnazjum z V klasą podstawówki, poprzez opracowywanie projektów.
Za kilka lat może się okazać, że rodzice Ed są najbardziej wykształconą grupą edukatorów. Chcąc nie chcąc , a raczej robiąc to , co im podpowiada serce i intuicja, ucząc się coraz to nowych zagadnień, wyszukując najlepsze materiały edukacyjne w necie, nowości, tłumacząc to, co zostało napisane czy wydane w innych krajach, gdzie Ed nie jest czymś nowym, ale tematem, który się dynamicznie rozwija na potrzeby kształcenia przyszłego świata.