Wiele razy się zastanawiałam, jak powinnam postępować w moich codziennych wyborach.
Uważam, że najważniejsze jest dobro moich dzieci ale również moje własne zdrowie psychiczne.
Ta poniższa sytuacja zdarzyła nam się ponad rok temu, kiedy przygotowywałam jeszcze dla dzieci lekcje:
Zaplanowałam całą masę różnych prac i gier, ale zaraz po śniadaniu dzieci zaczęły rysować a potem zrobiło się cicho, jak makiem zasiał. Przestały się nagle kłócić o kredki, o to kto gdzie ma siedzieć i … Poszłam sprawdzić , co się tam dzieje! Patrzę a tu dwa moje kochane Szkraby siedzą i czytają. I już jest „konflikt”. Pomiędzy tym , co przygotowała mama, a tym co chcą robić dzieci. I mamy jasną odpowiedź dla tych, co mnie pytają o typowy rozkład dnia. Regularne są tylko posiłki! Bo żołądek ma każdy i każdy mniej więcej o określonej porze żąda pożywienia. Ale zainteresowania są różne.
Co wybrałam? Dumę czy życie?
Dzieci wybrały teraz czytanie. I tak to zrobią! Po co mam więc odciągać je od tego i tworzyć niemiłą dla wszystkich atmosferę? Plan dnia można przecież w jednej sekundzie zmienić. Muszę być elastyczna. Na tym polega inteligencja kobiety.
Matematykę się zrobi, jak już będzie ciemno i znudzę się przygody ET lub Harry’ego Pottera!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz