Jako, że moje życie się nieco odmieniło,to i strona www musiała się zmienić. Zapraszam na nową stronę, na której piszę o edukacji: www.DorotaPiwowarska.pl

A to jest mój blog, który pisałam od 2007r.
To strona o edukacji. O edukacji niekonwencjonalnej, ciekawej. Niekoniecznie regularnej i systematycznej, ale na pewno twórczej i zabawnej.
A o domowej w szczególności. Piszę ją jako mama dwojga dzieci , które były nauczane tą metodą .
Jeśli jesteś rodzicem, który troszczy się o swoje dziecko , i dla którego system szkolny nie ma oferty edukacyjnej lub jeśli jesteś nauczycielem i czujesz, że w sobie pasję do nauczania a system
szkolny Cię ogranicza, to zapraszam Cię do lektury mojego bloga.

Zamieszczam tutaj moje osobiste przemyślenia, różne informacje, rozwiązania wynikające z doświadczenia oraz
porady czysto praktyczne, nie stanowiące porad prawnych,
finansowych, psychologicznych.

wtorek, 3 marca 2009

Jak zorganizować sobie czas? -wielkie wyzwanie

Często mnie ludzie pytają, jak to jest , kiedy się nie chodzi do szkoły, nie ma się żadnych obowiązków. To tylko tak wygląda z zewnątrz.

Tak naprawdę to musieliśmy sobie poradzić najpierw z organizacją czasu własnego.
Jeśli nie jesteś uwiązany w pracy, nie musisz iśc do szkoły na 8.00, to nagle zostajesz złapany w swoją własną "pułapkę". Może się okazać, że będziesz musiał sobie poradzić z nicnierobieniem, najczęstszą wymówką dla tych, którzy na nic nie mają czasu.
Oglądają godzinami telewizję, dzwonią do znajomych i opowiadają o głupotach i mają tendencje do karmienia swojego "braku czasu" na wszelkie sposoby.Ja na szczęście nie lubię pogaduch przez telefon, bo wolę się spotkać i ostatnio doszłam do wniosku, że telewizja też nie ma mi specjalnie nic do zaoferowania.
Zawsze podziwiałam osoby, które umiały zbudować siebie na tyle, że miały na wszystko czas, są spokojne i opanowane. Nie wyrzucają negatywnych emocji z byle powodu na nikogo.
Zaczęłam pracę nad sobą i udało mi się zaprowadzić w domu pewien porządek.
Zaobserwowałam w pewnej szkole prowadzonej metodą Montessorri, że dzieci tam pracują w niesamowitej ciszy i harmonii podczas pracy własnej. Pomyślałam sobie, że skoro to działa przy tak dużej liczbie dzieci, na pewno zadziała przy dwojgu. I rzeczywiście.
Dzieciaki pracowały w skupieniu i mówiliśmy do siebie szeptem przy dźwiękach kojącej muzyki Mozarta.
Byłam wtedy do dyspozycji dziecka, gdyby mnie potrzebowało, a z drugiej strony musiało przejąć inicjatywę.
Agnieszka od razu obstawiła się książkami o starożytnym Egipcie i zaczęła pisać opowiadanie historyczne, a Bartek długo nie mógł się "wpasować" w ten rytm, ale po 20 minutach nie wytrzymał kręcenia się na krześle i poszedł po książki o samolotach. Ustaliliśmy , że pracą własną zajmujemy się przez dwie godziny, ale dzieci nie chciały przestać po tym czasie i nie wydawały się wcale zmęczone!
Taki tryb pracy panował przez tydzień. Potem niestety dzieci pojechały do dziadków i trzeba było wprowadzać porządki w domu od nowa.
Teraz to wygląda tak, że po śniadaniu siadamy sobie w dużym pokoju przy stole, ustalamy co robimy i przez od 1 do dwóch godzin pracujemy "lewą półkulą", potem zmiana:)) bardziej twórczo!

2 komentarze:

  1. :)
    miłe fajne pomysłowe , ale nie ma na to czasu
    nauka to nauka skupiasz się a nie słuchasz muzyki mozarta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a właśnie muzyka Mozarta wspomaga koncentrację

      Usuń