Jak wrzucimy w wyszukiwarkę dwa słowa: Chiny edukacja, to znajdziemy mnóstwo pięknych zdjęć pokazujących, jak można świetnie uczyć się i wyglądać w Chinach.
Problem w tym, że to propaganda rządowa, czy coś tam. Ludzie żyją zupełnie inaczej.
Według autora filmu „Alphabet” Erwina Wagenhofen’a edukacja w Chinach wygląda zupełnie inaczej.
W filmie pokazano:
Rodzice chcą, by dzieci wzlatywały wysoko, ale je ciągle
kontrolują.
Chiny- jeszcze do niedawna edukacja była bardziej
różnorodna. Wszystko zmienił system oparty wyłącznie na mechanizmach rynkowych:
wprowadzono współzawodnictwo, konkurencję, co doprowadziło do powstania szkół
elitarnych, w których było … jeszcze więcej konkurencji i wyścigu szczurów i
ogólne testowanie uczniów.
System edukacji staje się systemem opartym wyłącznie na
testach. Doświadczenia Chińczyków pokazują, że dzieci mają świetną umiejętność zdawania
testów egzaminacyjnych, ale brak im umiejętności potrzebnych do funkcjonowania
w życiu.
W Chinach dziecko jest przemęczone. Najdłużej na świecie się
uczy i najmniej śpi. Dzieci są pozbawione prawa do odpoczynku. Zazdroszczą
swoim rodzicom, że w sobotę mogą dłużej pospać i że oglądają wieczorami
telewizję.
Konsekwencjami tego stanu rzeczy jest to, że chińskie dzieci
wygrywają na starcie, ale przegrywają na dłuższą metę.
Wyrastają na maszyny do zdawania egzaminów. W całej historii
Chin nigdy nie było jeszcze aż tak źle.W kraju gospodarczego cudu.
Chyba sięgnę w końcu po książkę "matka tygrysica"...
OdpowiedzUsuńBędę musiał koniecznie obejrzeć ten film, bo Twój wpis mnie zaintrygował i chciałbym zaznajomić się nieco z tym jak wygląda nauka w Chinach.
OdpowiedzUsuń