Jako, że moje życie się nieco odmieniło,to i strona www musiała się zmienić. Zapraszam na nową stronę, na której piszę o edukacji: www.DorotaPiwowarska.pl

A to jest mój blog, który pisałam od 2007r.
To strona o edukacji. O edukacji niekonwencjonalnej, ciekawej. Niekoniecznie regularnej i systematycznej, ale na pewno twórczej i zabawnej.
A o domowej w szczególności. Piszę ją jako mama dwojga dzieci , które były nauczane tą metodą .
Jeśli jesteś rodzicem, który troszczy się o swoje dziecko , i dla którego system szkolny nie ma oferty edukacyjnej lub jeśli jesteś nauczycielem i czujesz, że w sobie pasję do nauczania a system
szkolny Cię ogranicza, to zapraszam Cię do lektury mojego bloga.

Zamieszczam tutaj moje osobiste przemyślenia, różne informacje, rozwiązania wynikające z doświadczenia oraz
porady czysto praktyczne, nie stanowiące porad prawnych,
finansowych, psychologicznych.

wtorek, 20 stycznia 2009

Nasze zimowe wierszyki

Za oknem zima. Siedzimy sobie przy kominku i czytamy wiersze. A nawet coś udało nam się napisać:


A oto rysunek i wiersz Agi:







Za chwileczkę, za chwilę,
zza drzewa wylecą gile.
Te gile przebyły milę,
by znaleźć jarzębinę.

Nagle przed nimi wyrosło drzewo.
Trwożliwie patrzą w prawo i w lewo.
Na drzewie kora,
pod drzewem nora
i nic podejrzanego.



Siadają na gałęzi
i nagle z uwięzi
pac! Jarzębina spadła w morze śniegu.


Widząc człowieka w biegu
wielki krzyk podniosły
w koronach sosny.

Człowiek z szybkim chodem
zatrzymuje się , litując się nad ich głodem.
Z kieszeni wyciąga ziarno
i ,widząc jak u nich marno,
sypie drobne okruszki
na śniegu wielkie poduszki.


Dokarmiajmy ptaki w zimie!

Zanim wielki mróz już minie!





Rysunek i wiersz Bartka:


Ptaków brak
Tylko gile
zostają ostatnie chwile.
Dzieci
wyrzycają w las śmieci.
A to ptaszek leci,
a tu patrzy w lewo
a tam piękne drzewo.

Gile mile siedzą
i wiedzą,
że okruszki zjedzą.


Człowiek wychodzi z rana,
na człowieku piżama,
i karmi je,
a boi się,
że okruszki zje.


Ptaki ćwierakają,
nad głową fruwają.


Cieszą się dzieci,
sortują śmieci,
na sankach zjeżdżają
Przyrodę poważają.



Dorośli powiadają
bajki o sarence
dzieci słuchają
o tej leśnej panience.


Dzik szuka żołędzi
bo już nie jest w uwięzi.
Jeleń biega tu i tam,
Zając mówi:"A to pan".






A oto wiersz mamy: (mama nic nie narysowała, bo czasu nie miała).



Co za ponury rok.
Nie ma gwronów, ani srok.
Wszystkie już odleciały ptaki.
Zostaliśmy sami, my, nieboraki.


Nie umiem latać, bo skrzydeł nie mam.
Już nie zagdakam, bo mowa ma niema.

I nie zjem nic już tej zimy chyba
Bo moje śpiewanie nikomu się nie przyda.

Bo pieniądz i lód skuł serca dziewczętom
i chłopcom. O ptakach już nikt nie pamięta.


.............................


A może jednak, by tak cofnąć czas???
wszystkie te dzieci zaprosić w las?
By swoim śmiechem las rozweseliły,
Przyniosły kanapki, ucztę nam zrobiły?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz